Babeczkowy ping-pong językowy

Jakiś czas temu natrafiłam w Internecie na filmik prezentujący pomysły na energetyczne domowe zabawy dla całej rodziny. Jeden z nich wydał mi się idealny do wykorzystania w klasie. Najlepsze jest to, że nie wymaga on właściwie żadnych wyjątkowych przygotowań. Potrzebujemy jedynie blachy do pieczenia babeczek, piłeczki pingpongowej i kartki lub tektury. Z tej ostatniej wycinamy krążki takiej wielkości, by zmieściły się na dnie każdej foremki do muffinek. Na każdym krążku wypisujemy cyfrę, która będzie odpowiadała liczbie punktów do zdobycia. Kiedy blacha wypełniona jest już krążkami z cyframi, możemy rozpocząć grę.

Jak grać?

Potrzebne będą dwie drużyny lub dwóch zawodników. Każdy z nich ma za zadanie odbić piłeczkę pingpongową od blatu stołu tak, by następnie piłeczka trafiła do jednego z otworów na blaszce. Nie jest to wcale takie łatwe, jak się wydaje. Zwykle pozwalam zawodnikom na wykonaie kilku odbić próbnych, aby mogli wyczuć, jakiej siły (zwykle niezbyt dużej) należy użyć, by piłeczka nie wybiła się za mocno i wylądowała w foremce.

Ustaliłam zasadę siedmiu rund, w trakcie których uczniowie, którzy trafią piłeczką do któregoś z otworów odpowiadają na pytanie. Powtarzamy w ten sposób słówka, tłumaczymy zdania, itp. Jeśli zawodnik udzieli poprawnej odpowiedzi, otrzymuje tyle punktów, ile jest na papierowym krążku. Jeśli odpowiedź jest błędna lub zawodnik jej nie zna w ogóle, szansa przechodzi na przeciwnika, który może w ten sposób przejąć punkty. Oczywiście za każde „pudło”, czyli nieudany rzut piłeczką gracz otrzymuje zero punktów.

Gra jest całkiem emocjonująca, zwłaszcza gdy po serii zer, komuś uda się trafić do pola najwyżej punktowanego. 😊 U mnie jest tylko jedno takie pole (5 punktów). Pozostałe pola oznaczyłam punktami od 1 do 4.

Skoro mamy blachę do pieczenia babeczek, piłeczkę do tenisa stołowego i najważniejszy element: naukę i utrwalanie języka, grę nazwałam „Babeczkowym ping-pongiem językowym.” 😊

Miłej zabawy!

Przewiń do góry