Kiedy pod koniec lata spojrzałam na piłkę plażową, jakiś czas temu porzuconą w kącie ogrodu przez moje dzieci, pomyślałam: „A gdyby tak pokryć ją różnymi pytaniami i wykorzystać na początku lekcji jako rozgrzewkę?”. W ruch poszedł więc czarny pisak do płyt CD. Pytania pisałam z myślą o piątoklasistach i powtórzeniu m.in. czasowników „have got”, „to be” i „can”.
Jak wykorzystałam piłkę?
Rzucałam ją do każdego ucznia, a jego zadaniem było złapanie piłki oburącz, odczytanie na głos tego pytania, na którym znalazł się jego prawy kciuk i udzielenie odpowiedzi.
Ponieważ gdzieniegdzie pomiędzy pytaniami znalazły się wolne przestrzenie, domalowałam w nich kropki. W sytuacji, w której prawy kciuk ucznia zatrzyma się na kropce, uczeń ma możliwość wyboru dowolnego pytania.
Za pierwszym razem rzucałam piłkę po kolei – tak, jak siedzieli w ławkach. Innym razem krążyłam po klasie i znienacka podawałam piłkę wybranym uczniom. Kolejnym etapem była wędrówka piłki od ucznia do ucznia – to oni decydowali, komu ją przekażą.
Oczywiście najfajniej i najwygodniej jest móc usiąść z uczniami w kole – na krzesłach, czy na podłodze, ale jeśli nie mamy takiej możliwości (czasu, przestrzeni) lub nie chcemy robić za dużego zamieszania z przestawianiem ławek, zabawa z piłką sprawdzi się też przy klasycznym usadzeniu uczniów. Przydaje się szczególnie na pierwszej lekcji rano, fajnie rozbudza i ożywia;-)
Na tych samych zasadach możemy ćwiczyć/powtarzać ze starszymi uczniami np. czasowniki nieregularne, phrasal verbs, czy po prostu – słownictwo:)