Lubicie sushi? Moja rodzinka bardzo 🙂 Od czasu do czasu robimy sami, ale też zamawiamy lub kupujemy gotowe zestawy. A ponieważ, jak wiadomo, jestem kolekcjonerką tzw. „przydasi”, zgromadziłam w ten sposób całą masę pałeczek. Część z nich, razem ze słomkami do napojów, wykorzystałam do wykonania tabliczek w grze „Never Have I Ever”, a reszta od dłuższego czasu leżała w szufladzie czekając na swoje drugie życie. I tak oto nadszedł dzień, w którym pałeczki do sushi zamieniły się w pick-up sticks dla ósmoklasistów. Przydadzą się do powtórki słówek z działu ZDROWIE, ponieważ na każdej, używając cienkopisu do płyt CD/DVD, zapisałam jeden wyraz związany z tym tematem.
Gramy w małych grupach (maksymalnie 4-osobowych) tak, jak w tradycyjne bierki, a więc każdy z graczy stara się ostrożnie podnieść z rozsypanej sterty pałeczek jedną w taki sposób, aby nie poruszyć innych. Jeśli mu się to uda, musi przetłumaczyć znajdujące się na pałeczce słowo lub zastosować je w zdaniu. Gdy i to zadanie wykona prawidłowo, zatrzymuje pałeczkę i może podnieść kolejną. Jeśli natomiast spowoduje, że inna pałeczka drgnie lub się przesunie, gracz traci swoją szansę, pozostawia bierkę na stole, a swój ruch rozpoczyna kolejna osoba. Gra kończy się, gdy wszystkie pałeczki zostaną zebrane. Wygrywa oczywiście ten, kto zgromadził najwięcej pałeczek.